Matthias Picard, Jaś Ciekawski. Podróż do serca oceanu. Recenzja.
24 sierpnia, 2014 Dodaj komentarz
Komiksowy ocean 3D, czyli powrót do dziecięcej mentalności
Za dzieciaka najbardziej zaciekawiało to, co nowe. Opatrzone krajobrazy, miejsca poznane jak własna kieszeń, przedmioty wymacane wcześniej setki razy, znajome twarze – wszystko to dawało wprawdzie poczucie bezpieczeństwa, ale na dłuższą metę nudziło, wywołując zniecierpliwienie. Za dzieciaka o wiele bardziej atrakcyjne było odkrywanie. Eskapada do jeszcze niepoznanego zakątku miasta, wizyta w domu nowego kolegi, zapachy nieznanych kwiatów na łące i ekstra smaki lodów, rozpoczęcie kolejnego poziomu w ulubionej grze albo przeglądanie nowych książek i komiksów – to była prawdziwa ekscytacja. Duch przejętego i „napalonego” na nowe bodźce dzieciaka-odkrywcy uchował się w wielu z nas. Dziś, już jako świadomi i dorośli (?) konsumenci kultury, wciąż witamy nowe, cenne publikacje rozedrganymi dłońmi i mocniej bijącym sercem. Zupełnie jak dawniej. Tak, czasem i dziś, pomimo pierwszych siwych włosów (kilku, ale jednak *), naprawdę bywa jak dawniej. Jednej z takich chwil, chwil niepodważalnej dziecięcej radości dostarczyła nam ostatnio lektura albumu pt. „Jaś Ciekawski. Podróż do serca oceanu”.
Publikacja, wydana przez Kulturę Gniewu w serii „Krótkie Gadki”, ma trafiać przede wszystkim do młodszego odbiorcy. A jednak to, co zbudzi w dzieciakach instynkt małego odkrywcy, w starszych eks-odkrywcach wyzwoli na powrót… mentalność dziecka. „Jaś” jest książeczką bez słów, okaże się więc wspaniałą lekturą również dla najmłodszych, jeszcze nieczytających odbiorców. Sprytne, intrygujące i – co zaraz wyjaśnimy – nowatorskie.
W pierwszej kolejności wyjątkowość „Jasia Ciekawskiego” opiera się na jego formie. To bowiem komiks trójwymiarowy. Dziś wszystko zaczyna być 3D, 4D, tak więc i komiks poszedł z duchem czasu. W zestawie z „Jasiem” otrzymujemy dwie pary specjalnych okularów do wspólnego oglądania. Tematem historii stworzonej przez francuskiego artystę, Matthiasa Picarda, jest tytułowa podróż sympatycznego człowieczka ubranego w skafander. Schodzi on do świata fascynujących głębin i odkrywa podwodne sekrety. Oglądanie komiksu jest więc zajmujące co najmniej na dwóch poziomach: pozwala wraz z bohaterem eksplorować nieznaną, bajeczną i fantazyjną przyrodę, a przy tym jest spotkaniem z czymś osobliwym: „trójwymiarowością papieru”.
A trójwymiarowość ta robi ważenie. Zarysowane grubą, gęstą kreską ciemne kadry, pełne detali, wypełnione po brzegi ciekawymi elementami, stworzonkami i roślinkami, naprawdę sprawiają wrażenie głębi. Zaczynamy więc wodzić palcami po kolejnych stronach albumu, odruchowo sprawdzając, czy da się w nich zanurzyć. I rzeczywiście – na swój sposób w planszach Picarda da się „zatonąć”! Podwodny świat bada się powoli, śledząc każdy najdrobniejszy niuans. Rysownik odkrywa przed nami nie tylko tajniki bujnej natury, ale również zatopione miasta i niepokojące zakątki mrocznego oceanu.
„Jaś Ciekawski” (w oryginale „Jim Curious”) cieszy oczy. Od tego chyba przede wszystkim jest. To wspaniały popis wyobraźni – mimo że sympatyczny, ładny, prosty, to jednak wcale nie infantylny. Nie sposób machnąć na niego ręką. Zakładając okulary i otwierając album, z gardła wydobywa się mimowolne: „łaaaaaał!”. A skoro tak wygląda reakcja „dorosłych”, to ile radości „Jaś” musi przynosić dzieciakom? Tyyyyyyy-leeeeee!
Matthias Picard, Jaś Ciekawski. Podróż do serca oceanu, Kultura Gniewu, Warszawa 2013.
Dorota Jędrzejewska
Rafał Niemczyk
* Tych kilka siwych włosów ma Rafał, Dorotka ma na zawsze wszystkie rude.