Keith Lowe, Dziki kontynent. Recenzja.
27 listopada, 2013 Dodaj komentarz
Rykoszet
Tylko umarli widzieli koniec wojny
(Platon)
Jeśli chodzi o europejski teatr działań, według autora II wojna światowa nie zaczęła się we wrześniu 1939 r. ani nie skończyła w maju 1945 r. W licznych zakątkach Europy, szczególnie wschodniej, działania wojenne trwały jeszcze po Dniu Zwycięstwa. W Jugosławii wojska Broza-Tito walczyły z oddziałami niemieckimi jeszcze co najmniej do połowy maja 1945 r. Natomiast wojny domowe będące pokłosiem II wojny światowej, jak te w Jugosławii czy w Grecji, toczyły się jeszcze przez kilka lat po zakończeniu głównego konfliktu. W Polsce i na Ukrainie oraz w państwach bałtyckich potyczki między partyzantkami nacjonalistycznymi czy narodowowyzwoleńczymi a jednostkami sowieckimi ciągnęły się do lat 50. Opór przeciw sowieckiemu reżimowi, przybierający różne formy, trwał na tych terenach i dłużej – przypadki aresztowań partyzanckich niedobitków zdarzały się jeszcze w latach 60., a nawet 70. Dla niektórych obywateli krajów, które znalazły się pod jarzmem Związku Radzieckiego, II wojna światowa skończyła się dopiero wraz z opuszczeniem ich ojczyzny ostatniego sowieckiego żołnierza, czyli na początku lat 90.
Czas chaosu i bezprawia, który nastał po zakończeniu działań frontowych, spowijając znaczną część Europy na kilka dobrych lat, bywa nierzadko pomijany w pracach historyków, szczególnie zachodnioeuropejskich. Jakkolwiek po upadku komunizmu w bloku wschodnim, tamtejsi badacze dziejów wykonali mnóstwo pracy, aby zebrać i odfałszować ten okres historii swoich krajów, tak istnieją nieliczne opracowania przedstawiające temat globalnie wraz z próbami ukazania zależności pomiędzy wydarzeniami po jednej i drugiej stronie. Keith Lowe nie ogranicza się do kilku powojennych lat. Echa wojny i sprowokowanych nią czystek etnicznych odnajduje jeszcze w latach 60. i 70. w konflikcie bałkańskim czy nawet w nowej fali nacjonalizmu i antysemityzmu, która nastała po roku 2000.
Autor w pierwszej kolejności opisuje straty wojenne – nie tylko materialne i ludnościowe oraz będące ich wynikiem głód i przesiedlenia, ale także ubytki w wymiarze moralnym. Temat potraktowany jest dosyć obszernie, gdyż według autora uświadomienie sobie ogromu tych strat jest niezbędne do zrozumienia fali odwetu, która przetoczyła się przez kontynent już po wojnie.
Na tym z kolei zagadnieniu Keith Lowe koncentruje się w części drugiej, przybliżając m.in. przypadki wyzwalania obozów oraz niepohamowanego odwetu, który byli więźniowie, jeńcy i robotnicy przymusowi brali na swoich dotychczasowych ciemiężycielach. Opisuje nie tylko los ofiar nazistowskiego systemu, ale także tragiczną sytuację niemieckiego społeczeństwa, na którym dokonywano zemsty za lata cierpień, upodleń i upokorzeń [w tym kontekście polecamy też książkę W.G. Sebalda „Wojna powietrzna i literatura”]. Autor nie pomija sytuacji w Europie Wschodniej, której grozę potęgowali Sowieci, jak i tematu prześladowań kobiet „kolaborujących” z żołnierzami niemieckimi i zrodzonych z tych związków dzieci.
W części trzeciej autor przybliża i analizuje czystki etniczne w Europie, zarówno zapoczątkowane przez nazistów, jak i te wynikające bezpośrednio z działań wojennych oraz będące pokłosiem starych konfliktów, a także inspirowane przez nowy totalitarny system. Tematami przewodnimi tej części książki są: ucieczka Żydów z Europy, wysiedlenia Niemców, repatriacje, konflikt polsko-ukraiński oraz jugosłowiański kocioł etniczny.
W części czwartej Keith Lowe przedstawia tezę, iż wybuch II wojny światowej nie był zainicjowany tylko i wyłącznie imperialistycznymi dążeniami Hitlera i rasową polityką nazizmu. Jego zdaniem konflikt ten kiełkował dłużej i był składową wielu lokalnych wojenek i napięć na gruncie politycznym, etnicznym czy terytorialnym. Wiele z tych od dawna tłumionych i pielęgnowanych zatargów zyskało dzięki wybuchowi wojny pretekst do eskalacji i sposobność do zbrojnego rozwiązania problemów. Autor określa to terminem „wojny w wojnach”. W tej części książki opisane są także różne schematy instalacji komunistycznego systemu w krajach, które znalazły się po wojnie w sowieckiej strefie wpływów, będące częścią procesu przejścia do okresu zwanego „zimną wojną”.
Dla czytelnika nie gustującego w takich opracowaniach historycznych nie będzie to łatwa lektura. Miejscami „Dziki kontynent” czyta się jak fascynującą beletrystykę, aby jednak po chwili zostać zbombardowanym przez autora masą suchych faktów, liczb i statystyk. Dzieła dopełniają i niewątpliwie uatrakcyjniają mapki, sporo relacji naocznych świadków wydarzeń oraz fotografie zgrupowane w dwóch wkładkach. Nie jest to także lektura przyjemna, jeśli chodzi o wrażenia estetyczne. Sceny mordów, tortur, brutalnych gwałtów i upodleń nie są w książce rzadkością. Opisy przeżyć niektórych świadków tamtych czasów są dosyć drastyczne, np.:
Kobieta zbyt słaba, by stać, opierała się o stos ciał, gotując na ognisku jedzenie, które jej daliśmy; kobiety i mężczyźni kucali na otwartej przestrzeni, gdzie popadło, załatwiając się z powodu dyzenterii, która czyściła im kiszki; całkiem naga kobieta stała i myła się czymś w rodzaju mydła w wodzie ze zbiornika, w którym pływały szczątki dziecka.
Dzieło Keitha Lowe, któremu poświęcił kilka lat swojego życia, jest na pewno godne uwagi, tak pod względem podejścia do tematu jak i merytorycznym – wszak ponad 60 stron przypisów, źródeł i bibliografii robi wrażenie. Przytaczając dane, wszędzie gdzie to tylko możliwe, autor stara się prostować narosłe przez lata mity i szafowanie liczbami. Dzięki współpracy ze wschodnioeuropejskimi badaczami historii jego książka nabrała rozmachu i tak potrzebnego szerszego, kontynentalnego wymiaru. „Dziki kontynent” to książka przerażająca w swoim przekazie, ale prawdziwa, dogłębnie sondująca temat i starająca się zachować obiektywizm. Pozwala zapoznać się nie tylko z faktami i liczbami, ale i ludzkimi dramatami. Ułatwia zrozumienie przyczyn, skutków i następstw najbardziej krwawego jak do tej pory konfliktu zbrojnego w dziejach ludzkości. Pozycja obowiązkowa dla zainteresowanych tym okresem i godna polecenia jako próba rozprawienia się z mitami historii.
Keith Lowe, Dziki kontynent, przeł. Mirosław P. Jabłoński, Dom Wydawniczy REBIS, Poznań 2013.
Jacek „bio_hazard” Bryk